Popraw sobie humor… botoksem!
O tym, że botoks to doskonały sposób na zmarszczki mimiczne wiedzą niemal wszyscy. W końcu to jeden z najbardziej znanych zabiegów medycyny estetycznej. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że wygładzanie zmarszczek toksyną botulinową, wpływa się nie tylko na wygląd twarzy, ale również własny nastrój. I jest to udowodnione naukowo! Jak to się dzieje, że botoks poprawia humor? I dlaczego wykorzystuje się go w leczeniu depresji? Przeczytaj koniecznie!
Ekspresja nasila emocje
Już Karol Darwin widział, jak silny jest związek między emocjami a mimiką twarzy. Pisał o tym w rozprawie “O wyrazie uczuć u ludzi i zwierząt”: Kto pozwala sobie na gwałtowne gesty, nasili swój szał, kto nie kontroluje objawów strachu, doświadczy strachu w większym stopniu, a kto zostanie pasywny, gdy opanuje go rozpacz, traci szanse na odzyskanie elastyczności myśli.
Ta tak rewolucyjna w XIX wieku myśl, dziś przyjmowana jest jako oczywistość. Doskonale wiemy, że oprócz tego, iż zachowanie jest odzwierciedleniem nastroju, sposób wyrażania emocji wpływa na samopoczucie. Ekspresja nasila emocje. A najbardziej ekspresyjną częścią ciała jest właśnie twarz. Dr Paul Ekman oraz Wallace V. Friesen, twórcy Systemu Kodowania Ruchów Mimicznych FACS, wykazali, że człowiek używając 43 mięśni jest w stanie wyrazić ponad 10 tysięcy typów ekspresji mimicznych. A każda z nich jest skutkiem reakcji neurologicznej, jaka zachodzi w organizmie pod wpływem określonych sytuacji. Jak twierdzi wybitny neurobiolog profesor Antonio Damasio, emocje pojawiają się przed uczuciami, są chemicznymi i organicznymi zmianami, dlatego też zanim poczujemy lęk, serce bije szybciej, a mięśnie stają się napięte, zanim poczujemy wstyd, naczynia krwionośne zaczynają się rozszerzać, oblewając twarz rumieńcem, zanim poczujemy radość, płuca rozszerzają się, zmuszając do wzięcia głębszego oddechu. Bodźce emocjonalne stymulują mózg do działania. Układ nerwowy wysyła sygnały elektryczne do ciała, które zaczyna reagować w odpowiedni sposób. Ciało podąża za umysłem, ale i umysł za ciałem…
Neurony lustrzane i sprzężenie zwrotne
Neurony lustrzane to, odkryte przez włoskiego neurofizjologa Giacomo Rizolattiego, komórki nerwowe, które są odpowiedzialne za odczytywanie intencji i naśladowanie emocji. Dzięki nim nie tylko lepiej rozumiemy rozmówcę, ale również odpowiadamy uśmiechem na uśmiech. Jak przekonywał jeden z najczęściej cytowanych polskich naukowców, niedawno zmarły, profesor Jerzy Vetulani, wystarczy spojrzeć w lustro, delikatnie unieść kąciki ust, a sztuczny uśmiech sprawi, że poczujemy się znacznie lepiej. O tym, że manipulując wyrazem twarzy można wpływać na emocje swoje i innych, poświadczają obok prac o neuronach lustrzanych także badania, dotyczące mimicznego sprzężenia zwrotnego. Jest to XX-wieczna hipoteza sprecyzowana w ramach teorii postrzegania siebie, potwierdzająca to, co zauważył Darwin – że ekspresja nasila emocje. Celowe uśmiechanie się do swojego odbicia czy kogoś drugiego wyzwala pozytywne odczucia, poprawia nastrój. Dzieje się tak, ponieważ mózg odczytując stan napięcia mięśni twarzy, interpretuje je i przypisuje do konkretnych emocji.
Botoks, jako lek na depresję
Hipoteza o mimicznym sprzężeniu zwrotnym znajduje zastosowanie w wielu działaniach terapeutycznych. Wykorzystał ją między innymi dr Eric Finzi do leczenia chorych na depresję. Twarz, tych osób jest usztywniona w smutnym, cierpiącym grymasie. Ich oczy stają się matowe, brwi unoszą się, chcąc zdziwieniem ukryć smutek, a czoło oznaczone pionową, lwią zmarszczką, nabiera posępnego wyrazu. Ponieważ pacjentom z depresją bardzo trudno jest zdobyć się na sztuczny uśmiech, do celowego manipulowania wyrazem twarzy, jakie miałoby poprawić nastrój badanych, Finizi użył toksyny botulinowej. Dzięki niej dochodzi do odwracalnego zablokowania acetylocholiny – neuroprzekaźnika, odpowiedzialnego za powstanie skurczu mięśni. Podanie botoksu powoduje, że zmarszczki zostają wygładzone, a twarz nabiera bardziej pogodnego charakteru. Złagodzenie mimiki sprawia, że do mózgu dociera mniej sygnałów o zmianie wyrazu twarzy na “smutny”. Leczenie depresji botoksem dr Finzi stosuje już od wielu lat. I chociaż przyznaje, że toksyna botulinowa nie jest w stanie całkowicie wyeliminować depresji, gdyż nie jest lekiem przyczynowym, z całą pewnością skutecznie poprawia samopoczucie chorych. Po kuracji botuliną wielu pacjentów Finiziego poczuło się znacznie lepiej, niektórzy z nich mogli nawet zakończyć leczenie farmaceutyczne. Zostało to potwierdzone doświadczeniem pilotażowym, przeprowadzonym na grupie 10 osób z depresją oporną na działanie leków przeciwdepresyjnych – u 9 z nich stany depresyjne cofnęły się, a u 1 wystąpiła wyraźna poprawa nastroju.
Wyglądając lepiej, czujemy się lepiej
Obecnie badania nad wpływem botoksu na odczuwanie i wyrażanie emocji prowadzą naukowcy z różnych dziedzin – dermatologii, psychologii, psychiatrii. Dziś jest już pewnym, że efekty botoksu to nie tylko wygładzanie zmarszczek. Za sprawą botuliny można zablokować te mięśnie mimiczne, które są zaangażowane w wyrażanie smutku, gniewu czy lęku. Zmiana mimiki twarzy przekłada się bezpośrednio na samopoczucie – po kuracji botoksem wygląda się na człowieka szczęśliwego i, co równie ważne, odbiera się otaczający świat zdecydowanie bardziej pozytywnie. Wstrzyknięcie botoksu jest zabiegiem odmładzającym, co niesie za sobą wyraźne zmiany psychiczne. Wyglądając lepiej, czujemy się lepiej. Wyglądając młodziej, czujemy się bardziej atrakcyjni i zadowoleni, a to niewątpliwie przekłada się na sukces społeczny, którego poczucie wyzwala kolejne pozytywne emocje.
W naszej klinice zabiegi z wykorzystaniem toksyny botulinowej wykonuje dr n. med. Maria Noszczyk. Sprawdź naszą ofertę i umów się na konsultację.